Sophie na arabskim targowisku - Daktyle na pustyni

Jedna z najbardziej znanych postaci kulinarnego świata, Sophie Grigson, tym razem wybierze się do Maroka. W towarzystwie urodzonego w tym kraju Khalila Abdesslema, podczas swego kolejnego tourne będzie poszukiwać nowych potraw i smaków. Nasza przewodniczka odkryje, że marokańska kuchnia jest pełna kontrastów, tak samo zresztą jak marokańskie krajobrazy, w których pokryte śniegiem szczyty Atlasu sąsiadują ze spalonymi słońcem pustyniami. Obok miejscowych przypraw i dań Maroko oferuje nam śródziemnomorską kuchnię, taką samą jaką można znaleźć w Grecji czy Hiszpanii. Smakując to co najlepsze ten kraj ma do zaoferowania, od tradycyjnej berberyjskiej diety, bajecznego oleju z oliwek, miętowej herbaty czy gulaszu z jagnięciny Sophie jest zdumiona, jak w pozornie niegościnnym i trudno dostępnym terenie można dostać tak nieoczekiwane przysmaki. Nigdy się nie dowiemy kiedy Sophie i Khalil zatrzymają się w gdzieś na dłużej. Tym razem pojechali na południe, mijając po drodze położone wysoko w górach przełęcze i oglądając z dalekiej perspektywy zasadzone w równych rzędach palmy w dolinie Draa. Ich celem była miasto Zagora, które również pretenduje do nazywania go "Bramą Sahary". Tutaj spotkali swojego gospodarza M. Abdesslema El Malali i razem z nim postanowili wybrać się na niedzielny bazar. Cóż to było za przeżycie! Targowisko jest gwarnym regionalnym wydarzeniem, w którym Berberowie i Nomadowie mieszają się z ludźmi z miasta chcąc sprzedać swoje wyroby. Handluje się tu wszystkim, od mięsa z wielbłądów po antyki, żarówki i wszelkiego rodzaju przyprawy. Później nasze trio pojechało na położoną u stóp masywu górskiego Jbel Bani plantację daktyli Malali. Na terenie tej oazy gospodaruje prawie sto rodzin i to stąd pochodzą jedne z najbardziej soczystych daktyli świata. Tutaj też pani Malali wita swoich gości, proponuje im udział w przygotowywaniu potrawy z wielbłąda i wspólne jedzenie w cieniu typowego berberyjskiego namiotu.