Ach, ten ślub!   odcinek 4/7

Magdalena Socha-Włodarska i Agnieszka Winnicka dalej spieszą na pomoc narzeczonym, których ślub na trzy dni przed terminem wciąż jeszcze nie jest dopięty na ostatni guzik. Ekspertki zadbają o każdy element przygotowań. Zapewnią dekorację i kwiaty, odpowiednio dobrane pod styl nowożeńców. Pomogą także w wyborze idealnych kreacji, również dla bliskich pary młodej. W tym sezonie nie zabraknie prawdziwych wyzwań. Prowadzące postarają się spełnić marzenie pewnej pary o własnym cadillacu, a inne przygotowania zawiodą je do teatru, a nawet stadniny koni. W jednym z odcinków sam Maciej Maniewski zajmie się fryzurką matki panny młodej, a na pewnym weselu muzyką zajmie się sławny chór Sound'n'Grace. Biotechnolog Basia i Dawid, pracujący w branży IT, dzielą wspólną pasję, jaką są konie. Jeździectwo i opieka nad rumakami zajmuje im tyle czasu, że para zaniedbała przygotowania do własnego ślubu, a pozostały już tylko dwa tygodnie. Nie mają ani pomysłu na dekoracje sali, ani wymyślonych atrakcji dla gości, a suknia panny młodej okazała się porażką. Narzeczeni wybrali na przyjęcie nowoczesny obiekt w pięknym, pełnym przyrody otoczeniu. Zależy im, by na sali weselnej nie zabrakło wrzosów, odcieni zieleni i fioletu. Agnieszka Winnicka spełni ich marzenia. Nad stołami pojawią się chmury z liści i kwiatów, a ściankę za nowożeńcami ozdobią zdjęcia z sesji plenerowej wykonanej przez Magdalenę Sochę-Włodarską. Trzeba będzie także zorganizować transport, ponieważ pomysł pana młodego, by konie ciągnęły bryczkę, okazał się chybiony.